... było to spotkanie z Larą. To był zdecydowanie jeden z najgorętszych, jakich kiedykolwiek doświadczyłem. Mogłem ją rozpieszczać, co naprawdę jej się podobało, a ona „odwzajemniła przysługę”, dając mi niezwykle przyjemny finał. Nie mogę się doczekać następnego razu. Radość Lary z ciągłego próbowania nowych rzeczy w dziedzinie „marchewki i kija” już rozpala moją wyobraźnię.