Po pierwsze, każdy, kto uważa, że Bryan jest brzydki, kłamie. Dla innych i dla siebie. Od chwili, gdy otworzył drzwi, aż do mojego wyjścia, byłem zachwycony. Słodki facet, za każdym razem, gdy przeprowadzał się w nowe miejsce, pytał, jak się czuję. Nie sprawiał wrażenia pośpiechu, jakby marnował jego czas. Skoncentrowany na wszystkim, o co prosiłem i nie tylko. Jedyne miejsce, na które mogę narzekać, to brak pieniędzy na kolejną godzinę. Zdecydowanie sprawiło, że to doświadczenie było tego warte i nie mogę się doczekać, aż wróci do Bostonu. Dziękuję bardzo Bryan!